Brutalny atak piłkarza Arsenalu! "Kanonierzy" dowieźli zwycięstwo, grając w osłabieniu [WIDEO]

Arsenal od początku meczu ruszył do ataku. W 6. minucie Bukayo Saka posłał precyzyjną centrę do Gabriela Magalhaesa, który główkował nad bramką. Kwadrans później Saka sam próbował strzelić gola, ale został zatrzymany przez Jamesa Trafforda.

Niedługo potem piłkarze gospodarzy domagali się odgwizdania rzutu karnego. Sędzia uznał, że Saka nie był faulowany i kazał kontynuować grę.

W 30. minucie Kai Havertz nie zdołał oddać celnego strzału. W odpowiedzi David Raya obronił uderzenie Johanna Gudmundssona. Jay Rodriguez również nie zaskoczył hiszpańskiego golkipera.

W końcówce pierwszej połowy Arsenal odzyskał inicjatywę. W 45. minucie Bukayo Saka zgrał piłkę do Leandro Trossarda, który z najbliższej odległości trafił do siatki. Belg ucierpiał w tej akcji, ponieważ zderzył się jeszcze z Traffordem.

W drugiej połowie Burnley doprowadziło do remisu. Josh Bronwhill zebrał bezpańską piłkę w polu karnym i pokonał Rayę. Sędziowie analizowali jeszcze, czy wcześniej w tej akcji Luca Koleosho sfaulował Takehiro Tomiyasu. Arbiter główny uznał, że nie doszło do przewinienia i uznał to trafienie.

Arsenal błyskawicznie odzyskał prowadzenie. William Saliba strzelił gola, wykorzystując centrę Trossarda z rzutu rożnego.

W 74. minucie "The Gunners" zdobyli trzecią bramkę. Ołeksandr Zinczenko odnalazł się w szesnastce po rozegraniu rożnego i efektownym strzałem skierował piłkę do siatki.

W 83. minucie z boiska wyleciał Fabio Vieira. Portugalczyk obejrzał czerwoną kartkę za brutalne sfaulowanie Brownhilla.

Mimo gry w przewadze Burnley nie zdołało powalczyć choćby o jeden punkt. Arsenal wygrał 3:1 i dogonił w ligowej tabeli Manchester City. Obie drużyny mają na koncie po 27 punktów, ale "Obywatele" dopiero jutro rozegrają swój mecz w tej kolejce. Ich rywalem będzie Chelsea.