Bayern FC. Dwa gole i asysta Roberta Lewandowskiego! Polak bohaterem meczu z Freiburgiem [WIDEO]
Robert Lewandowski po raz kolejny udowodnił, że w tym sezonie Bundesligi nie ma sobie równych. Polak w pierwszej połowie spotkania z Freiburgiem miał udział przy trzech golach - najpierw asystował przy trafieniu Joshuy Kimmicha, a później sam dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Bayern wygrał 3:1.
Hansi Flick przed meczem z Freiburgiem zdecydował się na dokonanie kilku zmian, ale nie zamierzał sadzać na ławce rezerwowych Roberta Lewandowskiego. Polak śrubuje prywatny rekord, jeśli chodzi o największą liczbę bramek w jednym sezonie ligowym i walczy o Złotego Buta.
W 15. minucie spotkania snajper wystąpił w roli asystenta. "Lewy" bardzo przytomnie wypatrzył Joshuę Kimmicha i wycofał piłkę do kolegi z zespołu, a ten precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce.
Dziewięć minut później to Polak wpisał się na listę strzelców. Akcję w dużej mierze przeprowadził Leon Goretzka, który wbiegł z futbolówką w pole karne i oddał mocne uderzenie.
Golkiper odbił ją przed siebie, wprost na Roberta Lewandowskiego. Napastnik nie zmarnował tej sytuacji i z najbliższej odległości trafił do bramki.
Gdy wydawało się, że Freuiburg całkowicie podporządkował się rywalom, niespodziewanie zdobył gola kontaktowego. Po nie najlepszym zachowaniu Lucasa Hernandeza Schmid dograł do Hoelera, a ten nie miał problemów z pokonaniem Ulreicha.
W 37. minucie Francuz nieco się zrehabilitował. Zaliczył asystę przy drugim trafieniu Lewandowskiego, dogrywając mu piłkę z lewej strony.
Był to już 33. gol "Lewego" w rozgrywkach Bundesligi. Tym samym nasz reprezentant pobił rekord, jeśli chodzi o największą liczbę bramek zagranicznego piłkarza w jednym sezonie. Do tej pory dzielił go z Pierrem-Emerickiem Aubameyagiem.
Druga połowa spotkania była zdecydowanie mniej emocjonująca. Szczęścia próbowali między innymi Pavard, Mueller czy Zirkzee, ale wynik już się nie zmienił - Bayern wygrał 3:1 i udowodnił, że nawet w rezerwowym składzie dominuje bezapelacyjnie w Bundeslidze.