Artur Wichniarek ostry jak nigdy. "Te buraki powinny rozpędzić się i pie***lnąć głową w mur"
Na Rafała Gikiewicza w ostatnim czasie wylała się fala hejtu. Golkipera Augsburga w obronę wziął Artur Wichniarek. Były napastnik nie szczędził mocnych słów podczas programu na kanale "Prawda Futbolu".
Gikiewicz pokazał się z dobrej strony w sobotnim meczu z Bayernem. Polak raz za razem bronił strzały Roberta Lewandowskiego. Ambitna postawa bramkarza przeciwko "Lewemu", który walczył o pobicie rekordu Gerda Muellera, wywołała jednak falę hejtu.
Golkiper otrzymał wiele obraźliwych i wulgarnych wiadomości. Jedną z nich opublikował na swoim Twitterze. Artur Wichniarek jest oburzony zachowaniem "kibiców". Ekspert nie gryzł się w język, mówiąc o hejcie skierowanym w stronę "Gikiego".
- Rozmawiałem z Rafałem dużo przed meczem. Niestety, szambo, które się rozlało w stosunku do "Gikiego" - to jest dramat. To jest polskie piekiełko - oznajmił.
- Te wszystkie buraki internetowe, które pisały takie rzeczy na Gikiewicza, powinny rozpędzić się i pie***lnąć głową w mur. Może coś im przeskoczy - jak mówił Jerzy Brzęczek o Piotrku Zielińskim - dorzucił.
Wichniarek ma także zastrzeżenia do postawy... Zbigniewa Bońka. Prezes PZPN po golu Lewandowskiego na wagę rekordu napisał: "Sprawiedliwości stało się zadość".
- Ten mecz to była reklama polskich piłkarzy. Dlatego mam pretensje do prezesa Bońka, który jest bardzo aktywny na Twitterze. Można napisać: brawo Robert, "Giki", Gumny. Jeżeli jest się prezesem PZPN, czyli wszystkich piłkarzy, wypadałoby zaznaczyć, że to był mecz też innych Polaków - zaznaczył.
- Byłem mega szczęśliwy, że tak to się zakończyło. To była reklama polskich piłkarzy. Gikiewicz psychicznie wytrzymał nagonkę i grał jak natchniony. Negatywna narracja była zupełnie niepotrzebna - zakończył Wichniarek.