Anglicy okradzeni z rzutu karnego? "Ale babol. Reputacja Sterlinga uratowała Szkotów" [WIDEO]

Anglicy okradzeni z rzutu karnego? "Ale babol. Reputacja Sterlinga uratowała Szkotów" [WIDEO]
Screen z Twittera
Reprezentacja Anglii w piątkowy wieczór bezbramkowo zremisowała ze Szkocją. Wydaje się jednak, że gospodarze w końcówce meczu powinni otrzymać rzut karny.
Starcie na Wembley od początku do końca obfitowało w ogromne emocje. Choć brakowało goli, to gra bez przerwy przenosiła się spod jednego pola karnego pod drugie.
Dalsza część tekstu pod wideo
W 79. minucie doszło do bardzo dużej kontrowersji, o której z pewnością będzie się jeszcze sporo mówić w mediach. Wydaje się bowiem, że Anglicy powinni dostać rzut karny.
Raheem Sterling padł wówczas z prawej strony pola karnego. Choć sama sytuacja nie wyglądała groźnie, a kąt był bardzo ostry, piłkarz Manchesteru City zarzekał się, że był faulowany przez Andrew Robertsona.
Powtórki pokazały, że sędziujący to spotkanie Mateu Lahoz rzeczywiście popełnił duży błąd. Kapitan Szkotów nadepnął bowiem rywala w "szesnastce", powodując jego upadek.
Mimo to arbiter nakazał wznowienie gry od bramki. Nie interweniował także system VAR. Gdy gra została rozpoczęta przez bramkarza, nie było już możliwości powrotu do tej sytuacji.
Łukasz Rogowski, prowadzący na Twitterze profil "Zawód sędzia", nie ma wątpliwości, ze arbitrzy popełnili w tej sytuacji duży błąd. - Ale babol... - skwitował krótko, załączając zdjęcie z całej sytuacji.

Przeczytaj również