Piotr Lisek rozbił rywala na Fame MMA. Kapitalny debiut lekkoatlety we freak-fightach
Od zwycięstwa swoją przygodę z freak-fightami rozpoczął Piotr Lisek. Polski tyczkarz rozbił na Fame Friday Arena 2 Dariusza "Daro Lwa" Kaźmierczuka.
Piątkowe wydarzenie organizowane przez Fame MMA rozpoczęło się od triumfów Rogera Salli oraz Karola "Karolka" Dąbrowskiego. Na tym wielkie emocje jednak się nie kończyły.
W trzeciej walce gali Fame Friday Arena 2 w oktagonie spotkali się Piotr Lisek oraz Dariusz "Daro Lew" Kaźmierczuk. Dla uczestnika tegorocznych mistrzostw świata w lekkoatletyce był to debiut w świecie freak-fightów.
Lepszego rywala w swoim pierwszym starciu nie mógł sobie wymarzyć. Kaźmierczuk jest uznawany za jednego z najgorszych fighterów w Polsce. Na jego koncie znajdują się trzy triumfy i 12 porażek. W swoim ostatnim pojedynku musiał uznać wyższość Piotra Świerczewskiego.
Od samego początku za faworyta tego starcia był uznawany Piotr Lisek, co potwierdziło się również w oktagonie. Polski tyczkarz odważnie ruszył na swojego przeciwnika, zasypując go serią ciosów.
Walka uczestnika tegorocznych mistrzostw Europy w lekkoatletyce potrwała lekko ponad minutę. Lisek momentalnie zszedł ze swoim rywalem do parteru, po czym skończył go mocnymi uderzeniami. Sędzia tej walki postanowił przerwać ją przed czasem.
Dla Dariusza Kaźmierczuka była to już trzynasta porażka w karierze.