Jest odpowiedź na protest Najmana po walce na Clout MMA 2. Organizacja wydała oświadczenie [AKTUALIZACJA]

W sobotę w płockiej Orlen Arenie odbyło się Clout MMA 2. Podczas wydarzenia Marcin Najman stoczył dwa pojedynki.

W pierwszym z nich zmierzył się z prawie 40 kilogramów lżejszym Piotrem "Lizakiem" Lizakowskim. Najman przegrał przez jednogłośną decyzję sędziów, o czym pisaliśmy TUTAJ.

Około dwie godziny później 44-latek po raz drugi pojawił się w oktagonie. Wówczas zmierzył się z Adrianem Ciosem.

Pojedynek zakończył się dyskwalifikacją Najmana po upływie niecałej minuty. Decyzja sędziów była podyktowana umyślnym faulem 44-latka.

Najman kilkukrotnie uderzył rywala w tył głowy, przez co arbiter przerwał pojedynek. "El Testosteron" poniósł kolejną porażkę w karierze. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

Kilka dni temu przegrany freakfighter odwołał się od werdyktu sędziów. Organizacja postanowiła odpowiedzieć na jego protest.

Clout MMA za pośrednictwem mediów społecznościowych odniosło się do odwołania Najmana. Federacja odrzuciła protest freakfightera.

- Odpowiedź na protest złożony przez Marcina Najmana w sprawie walki, która odbyła się 28.10.2023 roku na gali Clout MMA 2 w Płocku. W skład osób rozpatrujących protest wchodzą sędzia główny Piotr Jarosz oraz niezależni sędziowie powołani: Cezary Wojciechowski oraz Bartłomiej Czajka. Po przeanalizowaniu zapisu nagrania walki oraz zgodnie z brakiem błędów proceduralnych i regulaminowych postanawia nie zmieniać wyniku walki i ustosunkować się do podanych argumentów - napisano w oświadczeniu.

W opublikowanym oświadczeniu Clout MMA uargumentowało swoją decyzję. Organizacja uznała, że nie ma racjonalnych przesłanek stojących za pozytywnym rozpatrzeniem protestu Najmana.

- Zawodnik nie musi sygnalizować sędziemu, że jest faulowany, ta kwestia należy do sędziego i jego oceny. Może być to pomocne w ocenie, ale nie jest wyznacznikiem dla arbitra. Wszyscy sędziowie posiadają kursy sędziowskie IMMAF oraz znają zasady Unifited Rules of MMA, również rysunek poglądowy tyłu głowy, który był stworzony przez naszych sędziów. Walka jest oceniana na żywo przez sędziego klatkowego i porównywanie ciosów w tył głowy z inną wcześniej odbytą walką nie jest miarodajną oraz wiarygodną oceną. Ponadto interpretacja sędziego w środku może być różna, a to właśnie arbiter jest wyznacznikiem oraz osobą będącą najbliżej sytuacji zaistniałej w walce - przekazało Clout MMA.

- Siła zadawanego faulu nie ma znaczenia, a wręcz ten argument jest kuriozalny. Rozumując tym tokiem, czy lekki faul się nie liczy? Liczy się każdy faul, a sędzia jest zobowiązany reagować. Faul oraz rodzaj klasyfikacji należy do oceny oraz interpretowania przez sędziego w oktagonie. Dając upomnienia o nielegalnych uderzeniach, które w jego opinii występowały i braku reakcji Marcina Najmana, interpretował to jako faul umyślny. Zawodnik faulowany ma prawo skorzystać z przerwy oraz oceny jego stanu zdrowia przez lekarza. Praca sędziego nie może wpływać na decyzje lekarza, ponieważ jest on osobą oceniającą stan zdrowia zawodnika oraz podejmującą decyzję o możliwości kontynuacji walki bądź jej braku. Sędzia nie może wchodzić w kompetencje lekarza. Brak skorzystania z VAR również jest decyzją należącą do sędziego prowadzącego walkę - podsumowano w oświadczeniu.

Kilkadziesiąt minut po publikacji oświadczenia, Marcin Najman skomentował decyzję organizacji. Freakfighter stwierdził, że odrzucenie protestu jest czymś skandalicznym.

- Odrzucenie protestu odbieram jako skandal. Raczej nie będę już tego komentował, bo widziałem komentarze kibiców pod oficjalnym postem i wystarczy mi, że kibice wyjaśniają tę decyzje do spodu. Pozdrawiam mój Lud! Cesarz - napisał Najman.