Systemy bukmacherskie
Co to jest system bukmacherski? Pod tym określeniem kryje się strategia dotyczące stawkowania zdarzeń z oferty bukmacherskiej. Decydujemy, w jaki sposób ustalić stawkowanie kolejnych zakładów, by w przypadku wygranych zyskiwać jak najwięcej. Z kolei po przegranych w taki sposób minimalizować straty, aby nie wpłynęły one na grę w kolejnych dniach i nie doprowadziły do szybkiej straty wszystkich funduszy na grę.
Obstawianie zdarzeń u bukmachera z pozoru jest bardzo proste: wystarczy znaleźć w ofercie najbardziej interesujące - z punktu widzenia prawdopodobieństwa - zdarzenia, a następnie je obstawić i czekać na wynik. W przypadku trafienia powiększamy budżet, co pozwala zagrać za wyższą stawkę. Gorzej jednak w przypadku gdy przegrywamy, bo kwota pieniężna przeznaczona na
obstawianie zaczyna się drastycznie kurczyć, co wpływa na typowanie kolejnych spotkań. Gracze po kilku przegranych często dążą do tego by jak najszybciej się odegrać, a to niestety kończy się odwrotnie niż pierwotnie zakładano.
Jak wyliczyć skuteczność systemów bukmacherskich?
Podstawowym sposobem wyliczania skuteczności danego typera w dłuższej perspektywie czasowej, określanym procentowo, jest Yield. Yield możemy nazwać procentowym stosunkiem wygranych na zakładach bukmacherskich do kwoty zainwestowanej w te zakłady. Jeśli Yield jest dodatni gracz w badanej perspektywie czasowej zarobił więcej niż zainwestował, jeśli zaś jest ujemny gracz był na minusie. By wyliczyć Yield wystarczy posłużyć się tym matematycznym wzorem:
Gdzie:
- sw – suma wygranych
- ss – suma stawek
Jak to wygląda w praktyce?
- Mecz: Djokovic - Murray - stawiamy 100 PLN na zwycięstwo Murraya po kursie 2.2, Murray wygrywa, więc wygrana wynosi 120 PLN (w tym przykładzie nie bierzemy pod uwagę 12%-owego podatku).
- Mecz: Argentyna - Chile, stawiamy 50 PLN na Chile po kursie 3, mecz wygrywa Argentyna, więc przegrywamy 50 PLN.
Obliczanie Yieldu:
- Sumowanie wygranych 120 PLN - 50 PLN czyli 70 PLN
- Sumowanie stawek zakładów: 100 PLN + 50 PLN czyli 150 PLN
Oczywiście nie każdy dodatni Yield, a na pewno nie taki po zaledwie dwóch zagranych zakładach, świadczy o tym, że mamy do czynienia ze skutecznym typerem. Nawet dodatni współczynnik przy zaledwie 50 typach nie powie nam nic o skuteczności danego systemu, należy go obserwować w dłuższej perspektywie. Yield jest jednak zdecydowanie lepszym miernikiem skuteczności niż proste zestawienie typów wygranych do zagranych, które nie uwzględnia kursów spotkań. Już 10%-owy Yield przy próbie 1000 typów uważa się za bardzo dobry, nieliczni mogą się pochwalić współczynnikiem bliskim 20%.
W kolejnych częściach tego artykułu omówimy pokrótce najskuteczniejsze systemy bukmacherskie, zarówno te oparte na progresji, jak i te, które z niej nie korzystają. W kolejnym rozdziale zrobimy przegląd najbardziej typowych systemów bukmacherskich, które doradzają jakie typy wziąć pod uwagę, a w ostatnim przejrzymy najbardziej popularne zakłady systemowe dostępne na stronach legalnych polskich bukmacherów.
Systemy bukmacherskie - rodzaje
Systemy bukmacherskie możemy podzielić na:
- systemy oparte na dobieraniu stawki (malejąca, rosnąca)
- systemy oparte na dobieraniu meczów
W progresji malejącej gracz zwiększa stawkę na kolejne zakłady w przypadku przegranej poprzedniego kuponu. Wygrana z kolejnego zakładu ma zrekompensować straty wynikłe z poprzednich przegranych, a także wygenerować pewien zysk. Zwykle do tego typu progresji używa się zdarzeń o jak najwyższym kursie, mocno rozpowszechnione jest choćby granie remisów.
Odwrotnie niż w przypadku progresji malejącej w przypadku progresji rosnącej gracz podwyższa stawkę zakładu tylko w przypadku wygranej. Jest to zatem system dobry w serii wygranych, bo właśnie wtedy generuje największe zyski. W dodatku w przypadku przegranej graczowi nie grozi szybkie bankructwo, gdyż stawki w tego typu systemach nie rosną i trzeba długiej serii porażek by pozbyć się swojego całego kapitału.
Stawkowanie nie jest jedynym aspektem, który został uwzględniony w systemach bukmacherskich. Drugim ważnym czynnikiem jest wybór zdarzeń, które będziemy obstawiać korzystając z jednego z dostępnych sposobów stawkowania. Tu wybór jest właściwie nieograniczony: każdy może bowiem wystąpić z własnym programem tego co chce obstawiać i co przynosi największe zyski. Nie chodzi tu jednak o konkretne zdarzenia z oferty bukmacherskiej, a raczej o ich analizę pod kątem opłacalności danego typu i możliwości generowania długoterminowego zysku.
Najskuteczniejsze systemy bukmacherskie
Progresja jest pojęciem ekonomicznym i oznacza stałe wzrastanie. Analizując systemy bukmacherskie mamy na myśli rzecz jasna wzrost stawki na kolejne zakłady. W progresji kluczowe znaczenie ma bowiem wynik poprzedniego zakładu: w zależności od tego czy używamy progresji malejącej czy rosnącej stawka kolejnego zakładu wzrasta lub maleje, w zależności od tego czy zakład okazał się wygrany czy też przegrany.
Progresja jest jednym z najpopularniejszych rodzajów stawkowania, mimo tego że posiada duże wady. Największą z nich jest to, że do większości systemów opartych na niej gracz potrzebuje bardzo dużego budżetu. Jest to szczególnie istotne przy progresjach malejących, kiedy gracz po przegranej musi zwiększać stawkę na kolejny zakład. Kilka przegranych kuponów z rzędu może oznaczać bankructwo. Innym problemem jest to, że bukmacherzy obserwują graczy, którzy mając całkiem spory budżet grają prostą progresją malejącą i na wyższym poziomie mogą nałożyć na takich graczy limit, a to skutkuje przegraną całej progresji.
Dlaczego zatem pomimo tak oczywistych wad wciąż znajdują się gracze, którzy decydują się na granie progresją? I dlaczego właściwie, mając pełną świadomość tychże wad, zajmujemy się nią my? Cóż, odpowiedź jest dość prosta. O ile bowiem konsekwentne kierowanie się zasadami opisanymi przez systemy bukmacherskie progresji jest najszybszą drogą do utraty całego budżetu na grę, o tyle krótkoterminowe granie w ten sposób, czy też wykorzystywanie pewnych elementów progresji do własnego systemu, jak najbardziej ma sens. Dobrym przykładem tego typu systemów są progresja z zabezpieczeniem, w której po wygranej część zysku przeznaczamy na powiększenie budżetu, a nie dodajemy do stawki kolejnego zakładu, czy też różne warianty progresji mieszanej. By wypracować swoją własną wersję progresji należy jednak zapoznać się z najbardziej popularnymi wariantami klasycznych systemów.
W tego rodzaju progresji gracz zwiększa stawkę na kolejne zakłady w przypadku przegranej poprzedniego kuponu. Wygrana z kolejnego zakładu ma zrekompensować straty wynikłe z poprzednich przegranych, a także wygenerować pewien zysk. Zwykle do tego typu progresji używa się zdarzeń o jak najwyższym kursie, mocno rozpowszechnione jest choćby granie remisów, o czym będziemy jeszcze pisać, bo im wyższy kurs tym mniej pieniędzy musimy zainwestować w kolejnym progu progresji, by odrobić straty z poprzednich.
Największa wadą tego sposobu stawkowania jest duże prawdopodobieństwo utraty wszystkich środków przeznaczonych na grę. Wysoki kurs nie jest wcale łatwy do trafienia, nawet w przypadku remisów drużyn w najlepszych ligach europejskich zdarzają się długie serie spotkań bez takiego wyniku. W dodatku bukmacherzy mogą ustalić limit, który przy wyższych poziomach takiej progresji zablokuje możliwość zagrania typu za określoną kwotę.
Mająca swoich zwolenników progresja nie jest jedynym systemem stawkowania w zakładach bukmacherskich. O wiele bardziej popularne jest stawkowanie płaską stawką lub - preferowane przez doświadczonych graczy - obstawianie stawką modulowaną, które daje duże możliwości kontroli budżetu, a umiejętnie używane pozwala na notowanie stałych zysków u bukmachera.
Idea płaskiego stawkowania jest prosta: każdy kolejny typ zagrany u bukmachera jest grany za jedną stawkę, która zazwyczaj stanowi niewielki procent całego budżetu. W przypadku niewielkiego bankrollu jest to zwykle 1% do 2% całego budżetu. Daje to pewność, że w przypadku serii przegranych kuponów nie straci się wszystkich pieniędzy. Nawet jednak w przypadku czarnej serii można zmniejszyć stawki na pojedyncze zakłady dzieląc pozostałą część budżetu.
Płaskie stawkowanie uchodzi za najprostszy i opłacalny system bukmacherski do rozdzielania budżetu na kolejne zakłady i dlatego uważa się, że jest najlepszym sposobem gry dla początkujących graczy. Główną zaletą tego sposobu gry jest małe prawdopodobieństwo bankructwa, system dobrze nadaje się też do sprawdzania typerskiej skuteczności. Oczywiście bardzo trudno zbudować na nim duży budżet na grę, do tego zdecydowanie lepiej nadają się wszelkiego rodzaju systemy bukmacherskie oparte o progresję, które są jednak nieporównywalnie bardziej ryzykowne.
Wyszukiwanie surebetów, czyli tzw. arbitraż, było jednym z najpopularniejszych sposobów gry u bukmachera jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Polegało to na przeglądaniu oferty bukmacherskiej i wybieraniu takich typów, w których kursy najbardziej od siebie odbiegały i za pomocą kalkulatora kursów wyznaczyć stawkę dla każdego z tych zakładów, w taki sposób by wygrana każdego z nich pokryła koszt całego zakładu i wygenerowała zysk. Dziś tego typu granie właściwie straciło rację bytu, bo kursy na poszczególne spotkania u większości bukmacherów są bardzo podobne, a do tego opodatkowanie zakładów u legalnych polskich bukmacherów praktycznie uniemożliwia korzystanie z tego typu opcji.
Podobnie jest w przypadku tradingu, szczególnie w wersji pre-play, który był domeną działających na rynku giełd zakładów, których działalność polegała na łączeniu ze sobą graczy chcących zagrać przeciwstawne typy, w taki sposób że jeden gracz płaci za wygraną drugiego. Samo założenie tradingu pre-play można było jednak wykorzystywać także w grze u bukmachera: często zdarza się bowiem, że wystawiony na początku kurs na dane zdarzenie zaczyna spadać, najczęściej z powodu dużego zainteresowania nim innych graczy. Gracze tradingowi czekają na moment, w którym spadnie od do jak najniższego i grają zdarzenie przeciwstawne. Obecnie jednak ze względu na opodatkowanie zakładów znalezienie dobrej opcji jest w zasadzie niemożliwe.
Valuebety są zdecydowanie jednym z najważniejszych pojęć w zakresie systemów bukmacherskich, a zrozumienie go jest początkiem drogi do poważnego obstawiania u bukmachera. Mówimy tu bowiem o typach, których wejście jest bardziej prawdopodobne niż wynikałoby to z kursu bukmacherskiego. Valuebety są wyliczane według takiej formuły:
P x K> 1
Gdzie:
P = szacunkowy procent wejścia tego zakładu
K = kurs zdarzenia oferowany przez bukmachera
Jeśli jest on większy niż 1 mamy do czynienia z typem, który warto zagrać. W praktyce sprowadza się to zaś do tego, że w niektórych przypadkach kursy bukmacherski na określone zdarzenie są wyższe niż wyliczone przez nas prawdopodobieństwo wejścia tego zakładu. Oczywiście sam fakt wystąpienia tego typu zakładu nie oznacza, że on wejdzie, ale grając tego typu zdarzenia, które będą przez nas właściwie szacowane mamy pewność, że w dłuższej perspektywie będziemy notowali na tych zakładach plus.
Czy istnieje obiektywny sposób wyliczania współczynnika value dla wszystkich typów bukmacherskich? Niestety, na tak postawione pytanie nie sposób odpowiedzieć twierdząco. Zdarzenia sportowe, a szczególnie najpopularniejsza z nich piłka nożna, charakteryzują się tak wielką ilością zmiennych, które trzeba wziąć pod uwagę, że wyliczenie dokładnej wartości typu jest niemożliwe nawet dla przedstawicieli bukmachera (w przeciwnym razie pojęcie valuebetu nie miałoby sensu, bo bukmacher zawsze wyliczałby kurs zgodny z prawdopodobieństwem).
Z całą pewnością w określeniu czy dany typ jest wartościowy, czy też nie pomaga szczegółowa analiza spotkania, w której zawarta jest aktualna forma obu zespołów, sytuacja kadrowa, statystyki poprzednich spotkań, a także spodziewana pogoda w trakcie rozgrywania spotkania. Zawodowi gracze, którzy oglądają dużo spotkań i robią solidną analizę mogą się zdawać na intuicję co do przebiegu określonego spotkania, często dzięki niej łatwiej uchwycić w jakim rytmie są dane drużyny i co z tego wynika.
By dobrze szacować pozytywną wartość oczekiwaną wcale nie trzeba za każdym razem liczyć dokładnie prawdopodobieństwa danego typu, bo to wymagałoby stworzenie osobnego systemu, który szacowałby ważność poszczególnych czynników na to prawdopodobieństwo. Najłatwiej wytłumaczyć to na przykładzie kursu 2.0, który w idealnym systemie (nie uwzględniającym marży bukmachera i podatku) odpowiadałby 50%-owemu prawdopodobieństwu trafienia tego typu. Jeśli zaś sądzimy, że ma ono np. 55% szans na wejście to mamy do czynienia z valuebetem. Nie jest przy tym istotne czy typ ten okaże się wygrany czy przegrany, bo jeśli gracz właściwie szacuje prawdopodobieństwo w dłuższej perspektywie będzie na plusie.
Jest to najpopularniejszy system gry, który zwykle łączy się ze zwykłą progresją; dziś jednak słusznie traktuje się go wyłącznie jako pewnego rodzaju ciekawostkę i prezentację gry tego rodzaju stawkowania. Idea jest prosta: wybieramy jedną z drużyn piłkarskich i stawiamy na jej remis, do momentu aż faktycznie padnie ten wynik. Z uwagi na to, że kurs na remis wynosi zwykle powyżej 3 wygrana z kolejnego zakładu pokryje stratę z poprzednich i generuje pewien, zwykle niewielki, zysk. W alternatywnym wariancie można spróbować remisów w hokeju; zaletą tego typu grania jest to, że stawka zakładu rośnie wtedy wolniej, ale i prawdopodobieństwo wystąpienia takiego wyniku jest mniejsze.
Dziś już tylko początkujący gracze mogą myśleć, że ten systemy bukmacherskie oparte o poszukiwanie remisu w dłuższej perspektywie przynoszą zyski. Tak naprawdę jest to dobry przykład na to jak niebezpieczną strategią jest granie progresją, zwłaszcza malejącą. Owszem, remisy prędzej czy później padają w spotkaniach piłkarskich, ale nie trudno przypomnieć sobie długie serie bez takiego wyniku w poprzednich sezonach, podczas których stawka na kolejnych etapach progresji urosłaby zapewne do ogromnych wielkości, niejednokrotnie przekraczających finansowe możliwości gracza. Bukmacherzy mogą zresztą zlimitować konto użytkownika próbującego grać w ten sposób, a to skutkowałoby stratą pieniędzy. Krótko mówiąc: o tym przykładzie warto pamiętać, ale tylko i wyłącznie jako przestrodze.
Pozostałe systemy bukmacherskie
System Fibonacciego
Ten sposób gry wykorzystuje przy stawkowaniu ciąg Fibonacciego. Z matematyki dobrze wiadomo, że jest to ciąg, w którym zaczynając od jedynki każda kolejna liczba jest sumą dwóch poprzednich, czyli: 1, 1, 2, 3, 5, 8, 13, 21, 34, 55, 89 itd. Początkowo ciągu tego używano w grze w ruletkę, dopiero później zaczęto go stosować przy zakładach bukmacherskich, ale także do wysokich kursów. Czym różni się on od zwykłej progresji? Możemy zauważyć, że rośnie on wolniej od zwykłego, ale nie na tyle wolno, by robiło to większą różnicę w przypadku długiego braku wygranej na kuponie. Ten system bukmacherski jest zatem obarczony tymi samymi problemami co klasyczna progresja.
System Martingale
To jeden z najpopularniejszych systemów stawkowania, który swą nazwę wziął od przekręconego nazwiska właściciela kasyn Johna Martindale, który miał wpaść na sposób gry polegający na podwajaniu kolejnych stawek zakładów w przypadku przegranej. Innymi słowy jest to klasyczna progresja, w której po przegranej gramy kolejny zakład za podwojoną kwotę poprzedniego. Jest to dobry sposób na wygraną, pod warunkiem, że mamy nieograniczony budżet i czas na grę. W praktyce można zatem nazwać ten sposób gry pradziadkiem wszelkich systemów progresji, który dziś funkcjonuje jako pewnego rodzaju ciekawostka.
Wszystkie oparte o to rozumowanie systemy bukmacherskie służyły pierwotnie do grania w ruletkę. Na początku ustalamy całościowy budżet na tę progresję, np. 100 złotych. Następnie rozpisujemy ciąg liczb np. 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8. Na pierwszym etapie progresji dodajemy do siebie dwie skrajne cyfry i stawiamy zakład za taką kwotę. Interesują nas zdarzenia z kursem minimalnym 2. Jeśli wygrywamy dany zakład skreślamy te liczby i obstawiamy znów za kwotę, którą określa suma dwóch skrajnych cyfr ciągu (w naszym wypadku 2+7). Jeśli przegrywamy ponownie liczymy pozostały nam w grze budżet i zaczynamy ciąg od początku dopisując do niego najwyższą liczbę (w naszym przypadku 9).
Celem jest zakończenie tej progresji, czyli wygranie ostatniego pozostającego nam z użycia tego ciągu zakładu. Podobnie jak w przypadku wcześniej opisywanych progresji zaczynamy ją od niskich stawek, ale w przypadku serii porażek potrafi ona szybko wzrosnąć. Oczywiście ma ona sens wyłącznie przy graniu zdarzeń z kursem powyżej 2. Twórca tej progresji Labouchere uważał, że wystarczy wygrać w ten sposób 55 z 200 zakładów by wyjść na plus, ale by być na plusie grając kursy bliskie 2 trzeba wygrać przynajmniej 69 razy. Zaletą tego systemu jest to, że daje się on łatwo modyfikować.
Progresja D’Alembert
Jest to system skonstruowany w XVIII wieku przez francuskiego matematyka Jeana le Ronda d’Alemberta. Jest on podobny do systemu Martingale jednak najważniejszą różnicą jest to, że po przegranych kuponach nie podwyższamy kwoty stawki dwukrotnie, a zwiększamy ją o jedną jednostkę, natomiast po wygranych obniżamy o jeden próg. Dzięki temu jest to progresja bezpieczniejsza od systemu Martindale, który grozi bardzo szybkim bankructwem w przypadku długiej serii przegranych.
Zaletą tej progresji jest oczywiście wolniejszy wzrost stawek niż w przypadku najprostszej progresji, a więc jest ona zdecydowanie bezpieczniejsza dla gracza. Wadą jest jednak to, że powodzenie jest uzależnione od trafiania większości typów, a w dodatku nadają się do niej tylko i wyłącznie
typy bukmacherskie z kursem przynajmniej 2. W dłuższej perspektywie grozi to wybieraniem typów po kursie bez dbania o solidną analizę przedmeczową.
System Paroli
Ten system bukmacherski jest często nazywany anty-Martingale, bo jego założenia są dokładnie odwrotne niż w przypadku najpopularniejszej progresji malejącej. W typowej progresji podwajamy stawkę po przegranej tak by zysk z kolejnej wygranej pokrył straty z poprzednich progów, w przypadku systemu Paroli gracz zaczyna od najniższej stawki, podwaja ją w przypadku wygranej, a zmniejsza po przegranej.
Niestety do stosowania systemu Paroli najlepiej sprawdzają się typy o minimalnych kursach 2.0, a zatem w dłuższej perspektywie grozi to doborem typów wyłącznie po odpowiednim kursie. Pewnym wyjściem jest rozbijanie poszczególnych progów systemu na zakłady o niższych stawkach, ale oczywiście im więcej takich pod-progów tym większe prawdopodobieństwo, że któryś z zakładów okaże się przegrany.
Systemy bukmacherskie oparte o Paroli sprawdzają się dobrze w budowaniu dużych budżetów na grę przy seriach skutecznych typów. Trudność jednak polega na tym, że nawet w przypadku trafiania zdecydowanej większości swoich zakładów gracz może nie być na plusie ze względu na przegraną zakładu na wyższym poziomie, na których dodatkowo rośnie presja trafienia, co często kończy się porażką. Przed zastosowaniem systemu Paroli należy założyć do jakiego etapu chcemy grać w ten sposób. Paroli kompletnie bowiem nie nadaje się do gry w dłuższej perspektywie czasowej, a jedynie do zbudowania konkretnego budżetu.
Jest to pewnego rodzaju wariant systemu Paroli, w którym ubezpieczamy część stawki na zakład na trzecim progu. Gracz zakłada budżet na ten system na dwie jednostki: w pierwszym etapie stawia jedną jednostkę na typ z kursem minimalnym 2.0. Jeśli wygra stawia cały budżet czyli 3 jednostki (2 j. budżetu początkowego + 1 j. wygrana w pierwszym zakładzie). Jeśli zakład zostanie przegrany gracz traci 3 jednostki i wraca do pierwszego poziomu, jeśli wygra w trzecim etapie gra, zgodnie z nazwą progresji, za dwie jednostki. W przypadku przegranej kończy z zyskiem 2j., które może od razu wykorzystać na powrót do etapu początkowego. W przypadku wygranej w ostatnim etapie stawia 6 jednostek. W przypadku przegranej przegrywa 6 jednostek i wychodzi na zero, a jeśli wygra zyskuje 12 j.
Widać, że system ten nieco zabezpiecza budżet w porównaniu do stosowania Paroli. Najgorsza jest przegrana na pierwszym i drugim etapie, bo wtedy traci się cały zysk, a w przypadku porażki na trzecim etapie gracz wygrywa 2 jednostki. Przegrana na czwartym etapie nie daje zysku, ale również nie powoduje porażki. Podobnie jak w poprzednich wariantach progresji dużym problemem jest tu jednak konieczność grania typów o minimalnym kursie 2.0, a więc jedynym wyjściem może się okazać wprowadzenie pod-progów co oczywiście może wpłynąć na skuteczność. Ukończenie całej progresji jest zyskowne, ale też bardzo trudne.
Z kolei bardziej skomplikowanym wariantem stawkowania płaskiego jest stawkowanie modulowane, w którym modyfikujemy stawkę zakładu w zależności od tego jak pewni jesteśmy danego zakładu. By grać w ten sposób nie trzeba zresztą umieć samemu szacować prawdopodobieństwa wejścia danego zakładu (choć jest to niewątpliwie bardzo pomocne), można sugerować się kursem wystawionym przez bukmachera np. grając kursy poniżej 1.5 za 8-10 jednostek, a kursy powyżej 4 za 1-2.
Strategię dobierania stawek w strategii modulowanej można zresztą bardzo łatwo samemu modyfikować. Najbardziej rozpowszechnionym sposobem gry jest obstawianie kursów do 1.9 za 10 jednostek, między 1.91 a np. 3 za 5 jednostek, a wszystkich kursów powyżej 3 za jedną jednostkę. Sposobów na stawkowania modulowanego jest sporo i każdy może je dostosować do własnych potrzeb.
Ten sposób stawkowania jest uważany za system bukmacherski preferowany przez graczy zawodowych, którzy potrafią bardzo dobrze ocenić szansę wejścia danego typu i dostosować do niego stawkę. Jednocześnie chroni on budżet gracza, bo przy dobrze skonstruowanych progach (gdzie np. 10 j. Stanowi 1-2% całego budżetu na grę) graczowi nie grozi bankructwo.
Oczywiście jednak gracz nie mający dużego budżetu na grę grając w ten sposób nie może liczyć na duży zysk. Nie jest to zatem dobry sposób by budować duże budżetu, znów w tym przypadku zdecydowanie lepiej sprawdzają się skuteczne systemy bukmacherskie oparte na progresji. Stawkowanie modulowane jest za to idealnym wyjściem dla graczy, którzy dysponują sporymi pieniędzmi na grę, chcą racjonalnie dysponować tymi środkami, a przy dobrej skuteczności można w ten sposób w dłuższej perspektywie utrzymywać dość wysoki Yield.
Sprawdź:
System na bramki w końcówce spotkania
To ciekawy i coraz bardziej rozpowszechniony sposób gry u bukmachera. Polega on na obserwacji spotkań live i wybieraniu typów na bramki w końcówce spotkań - po wyższym kursie - i grania ich płaską stawką, która odpowiada części budżetu gracza, przeznaczonego na tego typu grę. Założenie jest proste: w końcówce spotkania przy jednobramkowej przewadze jednej z drużyn druga będzie dążyła do tego by za wszelką cenę strzelić gola, który doprowadzi do remisu dając jednocześnie rywalom okazję do skontrowania rywala. Gracz może wybierać kursy powyżej pewnej granicy np. 3 lub do pewnej minuty, jak choćby ostatni kwadrans spotkania. Przy dobrym doborze spotkań można notować zyski w tego typu zakładach.
Z pozoru wydaje się to dobrym systemem na trafianie typów u bukmachera, ale po przejrzeniu statystyk nie wygląda to już tak kolorowo. Oczywiście w końcówce spotkań pada całkiem sporo bramek, zwłaszcza gdy faworyt przegrywa lub remisuje, albo gdy przegrywająca drużyna ma w ostatnich minutach miażdżącą przewagę, jednak nie można tego do końca przewidzieć. Jednym z czynników, które miałyby działać na korzyść takich typów jest możliwość skontrowania zaciekle atakującego rywala, w praktyce jednak najczęściej bywa tak, że prowadząca drużyna skupia się przede wszystkim na obronie, do tego dochodzą także wszelkie zabiegi mające na celu spowalnianie czasu gry i kradzież cennych sekund pozostających do końca spotkania. Wiele zależy od tego jak wysokie kursy gracz będzie brał pod uwagę, bo w przypadku kursów powyżej 3 w samej końcówce meczu często wystarczy zaledwie kilka trafionych typów by być na plusie.
Systemy bukmacherskie - zagrożenia
Okazuje się, że sposób stawkowania jest podstawowym problemem jeśli weźmiemy pod uwagę systemy bukmacherskie, szczególnie te oparte na progresji. Pewne warianty będziemy dokładniej analizować później, na razie jednak należy powiedzieć kilka słów o samej idei progresji. Zakłada ona typowanie pewnych zdarzeń w kilku etapach, a stawka, za którą gramy dany kupon jest uzależniona od wyniku poprzedniego kuponu. Celem systemów opartych o progresję jest minimalizacja strat przy jednoczesnej maksymalizacji zysku i choć ma ona oczywiste wady, o których powiemy później, warto się z nią zapoznać.
Tego typu podejście ma przede wszystkim uchronić gracza od szybkiego bankructwa. Wydawać by się mogło, że przy odpowiednim budżecie i stosunkowo niskiej stawce jest ono wyjątkowo mało prawdopodobne, w praktyce jednak zdarza się bardzo często. Oprócz niektórych systemów opartych o progresję bronią przed nim również sposoby stawkowania płaskiego lub modulowanego, a ten drugi sposób jest uważany za najlepszy dla zaawansowanych graczy. Od progresji odróżnia to podejście fakt, iż stawka kolejnego kuponu nie jest uzależniona od powodzenia poprzedniego, odstraszać mogą jednak od niego stosunkowo małe zyski.
Stawkowanie nie jest jednak jedynym aspektem, które biorą pod uwagę wszystkie systemy bukmacherskie. To za ile gramy ma bowiem mniejsze znaczenie od tego co właściwie gramy; dobry wybór typowanych spotkań ma kluczowe znaczenie dla skutecznego obstawiania. Jednym z mitów narosłych wokół systemów jest jednak to, że umożliwiają one trafianie wszystkich lub przynajmniej zdecydowanej większości typowanych zdarzeń. Gdyby ktoś rzeczywiście miał dostęp do takiego sposobu grania
bukmacherzy w Polsce byliby w takim starciu bez szans i szybko by splajtowali. Skuteczna gra polega przede wszystkim na wynajdywaniu pewnego typu zakładów, które grane w dłuższej perspektywie dają profit.
Systemy bukmacherskie na stronach bukmacherów
W ofercie bukmacherów jest sporo systemów pozwalających na rozbijanie poszczególnych grup typów w taki sposób, że wcale nie trzeba trafić wszystkich zdarzeń na kuponie by wygrać. Wybór tego typu wariantów jest naprawdę spory, a każdy z bukmacherów może mieć u siebie zupełnie inne opcje. System bukmacherski trixie, system goliath, heinz, patent czy system piętnastkowy to nazwy, na które można się natknąć przeglądając fora poświęcone analizie bukmacherskiej.
Polskie licencjonowane firmy mają w swojej ofercie zakłady Maxikombi i ta opcja pozwala na stworzenie różnego rodzaju zakładów systemowych. Najpopularniejszą opcją jest tzw. zakład rozpisowy, w którym każdy z pojedynczych zakładów należy do innej grupy, a gracz może popełnić od jednego do dwunastu błędów (zdarzenia można dołączyć do maksimum 13 różnych grup) i wygrać kupon. Na przykład: w zakładzie rozpisowym 6 z 12 gracz może popełnić maksymalnie sześć błędów, a i tak wygrać kupon. Oczywiście im więcej wpadek pozwalających, mimo ich wystąpienia, na wygranie kuponu tym większą kwotę należy postawić by wygrana była satysfakcjonująca.
Drugim terminem tyczącym się zakładów systemowych, który należy przyswoić, jest kupon blokowy. Zasada działania tego typu systemu jest podobna jak w przypadku zakładu rozpisowego, różnicą jest jednak to, że w określonej grupie można zawrzeć więcej niż jeden zakład. Oczywiście by dana grupa nadal liczyła się jako wygrana każde zdarzenie w jej obrębie musi zostać trafione. Tego typu zakłady służą do tego by podbić kurs w obrębie danej grupy, a jednocześnie nie wykorzystywać do tego zakładów określanych mianem “pewniaków”.
Pewniak w systemach bukmacherskich, w przeciwieństwie do ogólnego kontekstu tego wyrażenia, o czym pisaliśmy w jednym z poprzednich artykułów, znaczy tu bardzo konkretną rzecz. Pewniak to typ, albo też grupa typów, który w kuponie systemowym należy trafić by mieć szanse na wygranie tego kuponu, nawet pomimo błędów w pozostałych grupach. U bukmacherów ta grupa zwykle oznaczana jest literą P. Zaletą pewniaków jest to, że potrafią one poważnie podbić kurs, ale wadą jest oczywiście to, że w przeciwieństwie do pozostałych grup są tam zdarzenia, które koniecznie trzeba trafić, by kupon nadal był w grze. Zazwyczaj do tej sekcji trafiają zatem mocno wyselekcjonowane typy, dogłębnie przeanalizowane; z całą pewnością nie można się przy nich sugerować samym kursem.
Jak to wygląda w praktyce? Powiedzmy, że mamy do czynienia z pięcioma meczami:
- Liverpool - Norwich
- West Ham - Manchester City
- Watford - Brighton
- Lech Poznań - Śląsk Wrocław
- Pogoń Szczecin - Wisła Kraków
Kupon złożony z typów na te spotkania można zagrać na wiele sposobów:
- Zwykły kupon AKO złożony z pięciu zdarzeń, by wygrać trzeba trafić wszystkie pięć typów na te mecze;
- Zakład rozpisowy złożony z pięciu grup, każdy z typów na wspomniane zdarzenie należy do innej grupy; w przypadku systemu 2 z 5 gracz może popełnić aż trzy błędy, przy systemie 3 z 5 dwa itd.;
- Zakład blokowy, w którym do danej grupy może należeć więcej niż jeden typ np. typ na mecze Liverpool z Norwich i West Ham z Manchesterem City należy do grupy A, typy na spotkania Watford z Brighton i Lecha ze Śląskiem do grupy B, a Pogoń - Wisła do grupy C. Grając system 2 z 3 można popełnić maksymalnie dwa błędy, ale tylko w obrębie jednej grupy, bo nietrafienie typu np. na spotkanie Liverpool - Norwich i Watford - Brighton skutkuje przegraniem kuponu;
- Zakład z uwzględnieniem pewniaków np. typy na spotkania Liverpoolu z Norwich i Watford z Brighton oznaczamy literką P, typy na starcia West Ham z Manchesterem City i Lech - Śląsk dodajemy do grupy A, a typ na mecz Pogoni z Wisłą do grupy B. W tym wypadku możliwe jest tylko zagranie systemem 1 z 2 (nie licząc cały czas obecnego systemu 2 z 2, który de facto jest zwykłym zakładem AKO, w którym trzeba trafić wszystkie dodane typy), w którym gracz może nie trafić kuponu z grupy A lub B, ale musi trafić wszystkie “pewniaki”.